Książka dla malucha

childrens-books-570121_1200

Niejednokrotnie przy wyborze lektury dla mojej małej córeczki zadaję sobie pytanie:

Jaką książeczkę dla mojego dziecka wybrać?

Wchodzę do księgarni i pytam Panią gdzie znajdę książeczki dla niemowlaków. Pani pokazuje mi róg sali. Zaczynam przeglądać zbiory, próbując wybrać coś dla siebie, a raczej dla mojej małej córeczki. Książka ma być przecież dla niej, nie dla mnie. Myślę przez chwilę o tej małej istocie. Wiem, że im prościej tym lepiej, im wyraźniej, przejrzyściej tym lepiej, zamiast jaskrawości, jasne, pastelowe kolory, obrazy prawdziwe, jak najtrafniej oddające rzeczywistość. Przeglądam różne pozycje i przyznam, że jestem trochę zniesmaczniony. Dziwi mnie to, że producenci książeczek dla dzieci nie starają się choćby w minimalnym stopniu korespondować swoim produktem z potrzebami rozwojowymi małego odbiorcy, jego umiejętnościami, czy kompetencjami poznawczymi.
Dzieci do ok. 2 – 3-go roku życia dekodują i nazywają świat, otaczającą je rzeczywistość. Ich umysł zaczyna się usamodzielniać, operując pojęciami, zapamiętując, łącząc postrzegane obrazy za pomocą słów w proste zdania. Umiejętność koncentracji uwagi na tym etapie rozwojowym jest wybiórcza. Bardzo ważne są jakości napływających z zewnątrz wrażeń zmysłowych i obrazów. Przy wyborze książeczki dla tak małego dziecka dobrze jest zwrócić uwagę na kilka znaczących kwestii:

 

OPRAWA
Musimy pamietać, że malutkie dziecko uczy się dopiero manipulować przedmiotami. Nie ma jeszcze takiego wyczucia w malutkich rączkach. Dlatego właśnie większość dostępnych na rynku książeczek wydawanych jest w twardej oprawie. Zazwyczaj także strony są grube i twarde. Dzięki temu dziecko może samo przeglądać uluboną „lekturę”, ćwicząc tym samym koordynację ruchową i precyzję. To bardzo ważne, aby w jak największym stopniu mu to umożliwić, nawet jeśli początkowo przekłada po 3 – 4 strony, albo i od razu kończy na ostatniej stronie.
Warto także zwrócić uwagę na to, czy książeczka posiada dodatkowe elementy pobudzające układ sensoryczny, różnorodność fakturową jak np.pluszowe albo szeleszczące wykończenia, jaskrawe, odblaskowe elementy, ruchome obrazki pozwalające na zaangażowanie manualne, etc. Dzięki temu książeczka staje się bardziej interaktywna dla dziecka, ono samo chętniej i na innych obszarach aniżeli tylko poznawczy uczestniczy podczas oglądania. Jest bardziej zaangażowane i tym samym zmotywowane do obcowania z książką.

ksiazka1

OBRAZKI
Książki nie ocenia się po okładce. Bardzo istotna jest to, co znajduje się w jej „wnętrzu”. Jakie są obrazki? Czy odzwierciedlają rzeczywistość, przekazują prawdę o świecie? Czy są duże czy małe? Ile ich jest na stronie? To bardzo ważne pytania, gdyż m.in. z racji swoich możliwości koncentracji uwagi, jak i obrazowego postrzegania rzeczywistości, łatwiej jest maluszkowi percypować treść, którą chce przekazać książka. Wielość nagromadzonych obrazków, postaci, elementów, tworzy chaos informacyjny, z którego bardzo trudno jest wybrać to co istotne. Musimy pamiętać, że dla małego dziecka każdy pojedyńczy obrazek jest osobną historią, polem do pogłębienia szczegółów. To trochę tak jakbyśmy po raz pierwszy stanęli przed obrazem Matejki. Na pierwszy rzut oka dostrzerzemy całość kopozycji. Jednak dopiero czas pozwoli nam na dostzrerzenie szczegółów i oddzielnych elementów. Nierzadko jest to dla nas, dorosłych wysiłek percepcyjny, a co dopiero dla takiego maluszka. Dziecko potrzebuje nie tylko dostrzec, ale przede wszystkim przetworzyć, zrozumieć, nadać znaczenie temu, co widzi. Im więcej elementów, tym trudniej i tym większy wysiłek jest to dla niego, w konsekwencji czego, nie wiele zyskuje z przyswajanych treści, których reprezentantem są przecież obrazy. Dlatego równie ważne jest to, czy pokazywane ilustracje są prawdziwe, czy odzwierciedlają rzeczywistość, czy są reprezentacją świata, którego dziecko się uczy? Czy np. zwierzęta mają wynaturzoną formę, albo chodzą w melonikach przyodziane w długie fraki. Z pewnością nie jest to niczym „złym”, jednak osobiście mam poczucie, że na tym wczesnym etapie dzieciństwa, kiedy dziecko buduje sobie wizerunek świata, dobrze przekazywać mu prawdziwe obrazy i treści.
Istotna jest również wielkość, przejrzystość i klarowność tego, co kryje książeczka. Czy postacie są duże i mają małą ilość szczegółów, czy wręcz odwrotnie? Takie na pozór drobnostki mają bezpośredni wpływ na percepcję postrzeganych ilustracji. Kiedy coś jest proste, przejrzyste i klarowne, daje to dziecku przestrzeń na dostrzeganie szczegółów, na odkrywanie świata.
Na całokształt odbioru książeczki wpływa także jej kolorystyka. Im prostsze, mniej intensywne kolory, tym spokojniejszy i pełniejszy odbiór treści przez dziecko. Intensywność, jak i wielość kolorystyczna przekłada się na chaos sensoryczny. Im więcej bodźców napływających z otoczenia, tym więcej mózg ma do przetworzenia, na co potrzeba o wiele więcej wysiłku. Nadmierna ilość bodźców może doprowadzić do dezintegracji sensorycznej. Musimy pamiętać o tym, że układ zmysłowo – nerwowy u dziecka funkcjonuje całkowicie inaczej niż u dorosłego. Kolor wpływa także na nastrój: nadmierne pobudzenie, drażliwość, etc. Inaczej na dziecko będą działać delikatne, pastelowe i jednorodne kolory, a inaczej jaskrawe, wielobarwne obrazy.

 

ksiazka2           ksiazka3

ksiazka4

 

TEKST
Książka to nie tylko rysunki (choć moim zdaniem takie są najlepsze co najmniej do 6 – 7r.ż), ale również tekst. To również jest ważne w jaki sposób jest on rozmieszczony względem rysunku. Czy przysłania obraz, który powinien znajdować się na pierwszym planie? Czy jest dużą, czy małą czcionką? Czy jest wyraźnie zaznaczony? Czy jest go dużo, czy niewiele, dzięki czemu dziecko ma więcej przestrzeni na samodzielne „czytanie”? Również treść nie jest bez znaczenia. Często czytamy dzieciom bezwiednie to, co zostało napisane przez autora, rzadko zastanawiając się nad sensem, formą stylistyczną i wartościami jakie owy tekst przekazuje. Żyjemy w świecie, gdzie język i komunikacja werbalna, nabierają coraz mniejszego znaczenia. Mało uwagi poświęca się estetyce języka, formom stylistycznym… To jak sami mówimy, co czytamy, bezpośrednio oddziałuje na małe dziecko, które jest na etapie nauki języka, nabierania językowych kompetencji. Krótkie, proste i logiczne zdania, niosą ze sobą o wiele więcej treści dla niemowlaka, aniżeli teksty rozbudowane stylistycznie, nierzadko pozbawione sensu. Dobrze jest również zwrócić uwagę, czy tekst koresponduje z ilustracjami, czy jest ich odzwierciedleniem, przypieczentowaniem. Zdarza się bowiem, że w książeczkach dla małych dzieci te dwa elementy są zupełnie rozbieżne.

ksiazka5       ksiazka6

Co w wieku przedszkolnym?

Im starsze dzieci, tym bardziej skomplikowane mogą być treści zawarte w książce. Dziecko wyszło już na tyle do świata, że kolejnym krokiem jest rozumienie przyczynowo – skutkowe. Dlatego warto, aby książeczki dla dzieci powyżej 3-go r.ż. zawierały proste historyjki obrazkowe tworzące logiczną całość. Również krótkie opowieści rytmiczne, jak i rymowanki wspierają tę rozwój tej umiejętności, sprzyjając także pełniejszemu odborowi całości, oraz stymulując do mówienie. Książeczki dla przedszkolaków mogą zawierać więcej szczegółów graficznych i być różnorodne kolorystycznie. Sam jestem zwolennikiwm książeczek bez tekstów, albo z ich minimalną ilością. Dzięki temu dziecko może samodzielnie czytać książkę na tyle sposobów, na ile dyktuje mu jego spostrzegawczość i wyobraźnia. Prowadzenie narracji należy wtedy tylko do odbiorcy, a to uważam za wspaniały dar dla dziecięcej wyobraźni. Niejednokrotnie widziałem jak dzieci z zapałem „czytają” Gdzie jest tort – The Tjong Kinga. To historia, która może być wyreżyserowana na dziesiątki sposobów. Ponadto, obrazki są przejrzyste, klarowne, i obszernie rozmieszczone na dużym formacie. Podobny charakter ma seria książek Ulica czereśniowa. Ze względu jednak na szczegółowość i gęstość obrazków, poczekam z nią, aż moja córeczka podrośnie.
Obecnie rynek literatury dla dzieci ma bardzo wiele do zaoferowania. Wydawcy prześcigują się w pomysłach, czy to graficznych, czy stylistycznych. Często jest tak, że dana książka wydaje nam się ciekawa, nietypowa, podoba nam się graficznie. Warto jednak przystanąć na chwilę i wczuć się w małego odbiorcę, dla którego dedykowana jest dana opowieść, posłuchać swojej intuicji…
Czy jemu będą podobały się takie kolory? Jak mu będzie z tymi obrazami?
Jak z treścią? Musimy pamietać o tym, że to na nas – rodzicach, spoczywa odpowiedzialność za rozwój własnego dziecka. Starajmy się wspierać je świadomie, na ile jest to możliwe.

 

Maciej Mrozowski – pedagog, obecnie pracujący w przedszkolu waldorfskim „Ziarenko”.

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Zajęcia dodatkowe

or

Log in with your credentials

or    

Forgot your details?