„Nie ma niczego w umyśle,
czego by wcześniej nie było w zmysłach”
Arystoteles
Poznanie świata jest możliwe dzięki zmysłom i trudno się z tym nie zgodzić. Dzięki nim poznajemy, badamy i doświadczamy świat, stając się jego częścią. Można powiedzieć, że zmysły są bramami do tego, co na zewnątrz. Przez te bramy w każdej sekundzie naszego życia, wchodzą wrażenia, których przepływ (na szczęście) już jako dorośli, możemy kontrolować, zamykając bramy, uchylając je, czy też otwierając na oścież. A co jeśli nie mielibyśmy takiej możliwści? Co jeśli bramy otwarte były na oścież przez cały czas?
Możemy sobie wyobrazić, że tak właśnie dzieje się u małych dzieci. Kiedy rodzi się dziecko, swoimi zmysłami całe otwarte jest na świat. Wszystkie bodźce już od pierwszego krzyku zapisują się w jego ciele, w jego strukturach umysłowych, będąc pokarmem dla jego rozwoju, jego adaptacji na tym świecie. Postrzega ono świat w sposób polisensoryczny po to, aby jego układ nerwowo – zmysłowy mógł się dobrze wykształcić, by nauczył się organizowania przychodzących z zewnątrz wrażeń zmysłowych i dopasowywania do nich odpowiednich reakcji ciała. U mnie działa to w ten sposób, że widząc np. gałąź na wysokości głowy, schylam się, aby uniknąć zderzenia; widząc przeszkodę na drodze, przygotowuję moje ciało do jej przeskoczenia, albo ominięcia (dzieje się to nieświadomie). Dziecko nabywa tych doświadczeń stopniowo. Początkowo, nierozwinięty jeszcze mózg, w toku doświadczen zmysłowych (dotyk, ruch i równowaga, smak, zapach, wzrok, słuch) uczy się organizowania i przetwarzania w odpwiedni sposób sygnałów napływających z zewnątrz. Dzięki tym doświadczeniom tworzy on zaledwie w ciągu minuty setki tysięcy nowych połączeń neuronalnych, które są podwaliną pod późniejsze, coraz bardziej skomplikowane procesy myślowe.
Wynika z tego, że aby dziecko prawidłowo się rozwijało, należy pobudzać wszystkie jego zmysły, gdyż to one dostarczają „pożywienia” dla układów nerwowych. To dzięki zrównoważonej stymulacji zmysłowej prawidłowo przebiega proces integracji sensorycznej człowieka, której nieprawidłowe funkcjonowanie przejawia się różnymi dysfunkcjami leżącymi u podstaw: koncentracji uwagi, uczenia się czytania, liczenia
i pisania, równowagi ciała, czy całościowej aktywności ruchowej, a więc podstawowych kompetencji wymaganych podczas nauki szkolnej. Nadmiar oraz intensywność bodźców napływających do jeszcze nie w pełni ukształtowanego mózgu dziecka, może powodować wielość różnych chorób, dysfunkcji, zaburzeń, jak m.in. tak popularne w ostatnich czasach zaburzenia koncentracji uwagi (ADD) czy zaburzenia integracji sensorycznej (SI).
CZYM JEST INTEGRACJA SENSORYCZNA
Integracja, bądź przetwarzanie sensoryczne, to proces neurologiczny, którego zadaniem jest organizowanie wrażeń zmysłowych w taki sposób, abyśmy mogli poprawnie funkcjonować w naszym życiu. Napływające wrażenia powinny zostać tak przetworzone, aby nasza reakcja była adekwatna do okoliczności, do danej sytuacji. Jeśli np. schylam się po długopis, który spadł mi ze stołu, to aby nie uderzyć głową w stół, bądź nie spaść z krzesła, mój mózg musi dobrze zintegrować wszystkie układy zmysłowe: to co widzę, z planowaniem ruchu, ośrodkiem równowagi, odpowiednim napięciem mięśniowym etc. Dzięki dobrze zorganizowanym i przetworzonym wrażeniom, nie przesuwam stołu z impetem, nie przewracam się z krzesła, tylko zgrabnie podnoszę długopis z podłogi.
Oprócz znanych nam pięciu podstawowych zmysłów, mamy jeszcze co najmniej dwa niezmiernia ważne dla naszego funkcjonowania w świecie: zmysł równowagi (układ przedsionkowy), znajdujący się w uchu wewnętrznym, m.in. powiązany z ruchem, równowagą, planowaniem ruchu czy orientacją przestrzenną oraz zmysł kinestetyczny (czucia głębokiego), który poprzez mięśnie i stawy, dostarcza nam informacji o ustawieniu poszczególnych części ciała względem siebie, jak i o rodzaju napięcia mięśniowego.
Jeśli jest tak, że wrażenia zmysłowe napływające z otoczenia są przetwarzane przez mózg w sposób niepoprawny, wtedy mówimy o zaburzeniach integracji sensorycznej.
NATURALNA OCHRONA
Aby nasz układ nerwowy mógł odpowiednio dojrzeć, bardzo ważne jest jakiego rodzaju bodźce napływają do dziecka z zewnątrz. Jeśli na sali poporodowej świecą bardzo jasne halogenowe światła, to musimy mieć świadomość, że skoro na nas działają one w sposób inwazyjny, to tym bardziej na małe dziecko, które nie ma możliwości obrony przed tak intensywnym w doznaniu bodźcem. Jeśli jest głośno, albo dotyk jest szorstki, nieprzyjemny, zimny albo za mocny, to niemowlęta od razu reagują na takie doznania płaczem. Tak duża wrażliwość zmysłowa, stopniowo zmniejsza się wraz z wiekiem, niemniej jednak jeszcze w wieku przedszkolnym utrzymuje się ona na wysokim poziomie. Podyktowane jest to m.in. nie zakończonym procesem kształtowania się mózgu, intensywnie postępującym procesem mielinizacji. Obecnie żyjemy w czasach kiedy to zewsząd jesteśmy zasypywni informacjami. Technoligizacja i kierunek rozwoju gospodarczego świata sprawia, że gdziekolwiek byśmy nie postawili kroku, rzeczywistość nieustannie do nas mówi: słowem mówionym, pisanym, obrazem (reklamy, bilboardy, etc.). Jesteśmy nieustannie bombardowani śmieciami informacyjnymi, narażeni na coraz intensywniejsze działanie szumu elektromagnetycznego. Na szczęście jako dorośli, mamy możliwość kontrolowania (w mniejszym, bądź większym stopniu) tego, co trafia do nas ze świata zewnętrznego. Dzieci jednak, nie mają tej możliwości. One, w przeciwieństwie do nas, nie potrafią świadomie rozporządzać swoją uwagą, nie potrafią jeszcze oddzielić się od tego co zewnętrzne. Dlatego tak istotne jest jakiego rodzaju wrażenia zmysłowe otaczają dorastające dziecko. Rozejrzyjmy się w przestrzeni która otacza dziecko. Jaka ona jest w obszarze wrażeń, które bezpośrednio na dziecko odddziałują: dotyku, wzroku, dźwięku? Czy dziecku usuwane są spod nóg naturalne„przeszkody” (klocki, poduszka, etc.), aby czasem się nie przewróciło, czy ma możliwość uruchomienia swoich mięśni, kości i stawić czoła napotkanej trudności?
PLASTIC FANTASTIC?
Spójrzmy na zabwki naszego dziecka. Jakiego rodzaju materiał przeważa w jego otoczeniu? Kiedy babcia, albo ciocia kupuje coś mojej córeczce, to kiedy tego nie konsultujemy, prawie zawsze jest to coś z plastiku. Zwykle zabawki takie są dość gładkie i jak dla mnie pozbawione wyrazu. Możesz przeprowadzić mały eksperyment. Weź do ręki plastikową zabawkę, albo butelkę. Zamkniej oczy. Odczuj dotykiem fakturę przedmiotu, jego ciepłotę. Jakie doznania temu przyświecają? A teraz weź do ręki kawałek drewnianego klocka, korę i zbadaj ją tak jak poprzednią rzecz. Czy Twoje doznania czymś się różnią? To samo możesz uczynić z metalem albo innym tworzywem. W zrozumieniu odbioru świata przez małe dziecko być może pomoże nam znajomość faktu, że cały świat w odbirze zmysłowym jest kilkakrotnie intensywniejszy, jego receptory zmysłowe są o wiele bardziej wrażliwe niż receptory dorosłego, Do tego odbiór świata przebiega u niego w sposób polisensoryczny, czyli wielozmysłowo. Jak kolosalną różnicą jest zabawa plastikowym samochodzikiem, samolotem, ludzikami i klockami lego, a samochodem drewnianym, samolotem zrobionym np. z kartonu, papieru, uszytymi postaciami, muszelkami, kasztanami, kamykami, kawałkami poszlifowanych drewienek, gazetami, etc. Zazyczaj na terapii integracji sensorycznej, wykorzystuje się jak najwięcej różnorodnych doznanionowo materiałów.
RUSZAM SIĘ WIĘC MYŚLĘ
Bardzo istotny dla prawidłowego funkcjonowania całego systemu zmysłowo – nerwowego jest ruch. To dzięki niemu odpowiednie ośrodki w mózgu są stymulowane, co sprawia, że mogą być doskonalone zaawansowane prosesy poznawcze. Jak można zauważyć rozwój ruchu u dziecka idzie w parze z rozwojem mowy. Czas kiedy dziecko zaczyna mówić (mowa jest przejawem myślenia), to mniej więcej czas kiedy podnosi się, staje na własnych nogach i zaczyna eksplorować świat. Dzięki lokomocji poszerza się obszar poznawczy, co sprawia, że więcej informacji jest organizowanych i przetwarzanych przez mózg. Wpływa na to również, różnorodność kanałów którymi odbierane są wrażenia (np. oko – ręka – noga).
Większość z nas nigdy nie słyszała o propriocepcji czy układzie przedsionkowym, a to właśnie te dwa ściśle ze sobą połączone ośrodki sensoryczne odpowiadają za niezwykle ważne kompetencje jak utrzymanie równowagii, planowanie przestrzenne, koordynację i płynność ruchu, czy napięcie mięśniowe, które w bezpośredni sposób wpływają na umiejętności szkolne.
WRAŻENIA, ALE JAKIE?
Przestrzeń, w której przebywa dziecko jest pokarmem dla jego rozwoju, rozwoju jego systemu zmysłowo – nerwowego, inteligencji, obszaru emocjonalnego, kompetencji szkolnych. Wrażenia zmysłowe nieustannie napływające z otoczenia, tworzą nie tylko sferę kognitywną człowieka. Dają one podstawę do zdrowego funkcjonowania „całego” człowieka w świecie. Dobrze zatem zastanowić się jakie otoczenie jest budulcem dla rozwoju mojego dziecka. Głośne, intensywne w odbiorze czy może odwrotnie? Jakiego rodzaju obrazy je otaczają (kolorystyka, intensywność, ilość przedstawień)? Jakich wrażeń dotykowych dostarczają zabawki, którymi się bawi? Czy może wkładać ręce w błoto, zagniatać ciasto, zmywać naczynia? Czy ma możliwość swobodnego, nieograniczonego zakazami i nakazami, różnorodnego ruchu: czołganie, skakanie, wspinanie, przeskakiwanie, huśtanie, bujanie? Czy ma możliwość podnoszenia ciężkich przedmiotów np. pomagając przy przenoszeniu zakupów, przesuwaniu stołka, etc.? To tylko nieliczne z pytań, nad którymi warto się zastanowić. Tego rodzaju aktywności i stojące za nimi wrażenia, są często wykorzystywane w pracy terapeutycznej SI. Przede wszystkim jednak, są nie tylko naturalnym pokarmem dla najprężniej rozwijającego się w tym wieku mózgu człowieka, ale przede wszystkim podstawą dla późniejszego rozwoju, o czym powinniśmy pamietać dbając o jakość jego najbliższego otoczenia – przestrzenii rozwojowej.
Maciej Mrozowski – pedagog, pracujący w przedszkolu waldorfskim „Ziarenko”.
Polecana literatura:
C.S.Kranowitz Nie – zgrane dziecko w świecie gier i zabaw.
C.S.Kranowitz Nie – zgrane dziecko. Zaburzenia przetwarzania sensorycznego – diagnoza
i postępowanie.
M.von Vogel Czy czujesz lekki powiew wiatru? (…). Wyd. JEDNOŚĆ